Marzenia nadają bieli kolor.

,,Biała jak mleko, czerwona, jak krew'' Alessandro D'Avenia

Odnoszę wrażenie, że modne jest wszystko. Mamy pełną dowolność. Nie ważne, czy założymy rurki, czy zdecydujemy się na boyfriendy. A może ktoś woli ogrodniczki? Dozwolone. 

Od kilku sezonów modne są rozkloszowane spódnice i te zwiewne, do ziemi... maxi. 

Ale zmieniające się trendy pokazują, iż diabeł tkwi w szczegółach. Bo tak, jak rok temu założyłybyśmy maxi do koturn, może szpilek, tak hitem minionego lata było noszenie do niej trampek lub ogółem obuwia sportowego. 

Już trzeci sezon królują sztyblety, workery, plecaczki materiałowe, neony, puchowe kurtki. 

Drugi sezon są z nami: botki na słupku, skórzane spódnice, owce (mówię tak na futrzane kamizelki), płaszcze i swetry oversize, burgund, parki, bluzy zakładane przez głowę, czapki typu beanie i pewnie

długo by jeszcze wymieniać.

Krata, kwiaty, kropki, paski, trencze, ramoneski, małe czarne, oficerki, dżins, militaria, to pewniaki, które modne są od zawsze i chyba na zawsze.

W takim razie, co jest nowe? :) Detale takie jak skarpety/podkolanówki wełniane, koniecznie wystające z botków, kozaków ale nie tylko, bo także noszone do sandałów! Mega modne są też botki z wycięciami. Powracają golfy czy spódnice noszone na spodnie (osobiście mam wątpliwości, że taka moda ma rację bytu). Właśnie, POWRACAJĄ, bo...to wszystko już było! Czy na prawdę muszę stwierdzić, że tylko te skarpety są całkowitą nowością? A może mnie coś ominęło i nawet one są trendem sprzed iluś tam lat? 

Może powinniśmy trzymać w szafie ubrania modne i mniej modne, żeby później tylko wyciągać z szafy ciuch, by po raz kolejny miał swoje 5 minut? ;)

Pozdrawiam ;*

koszula-H&M

spodnie-Pull and Bear

Torba-Atmosphere

tenisówki-Świat butów