Nie wszystko się kończy z zapadnięciem kurtyny.

Jerzy Szaniawski

 13 września układałam trzy stylizacje i wszystkie tego samego dnia zastały obfotografowane. Jedna była na bloga, a dwie z nich wzięły udział w konkursie, którego termin upływał następnego dnia. Zadanie konkursowe polegało na ułożeniu dwóch stylizacji z tą samą małą czarną w wersjach-modern i classic.

23.09 okazał się dla mnie bardzo szczęśliwym pierwszym dniem jesieni, bo dowiedziałam się, że wygrałam zakupy ze stylistką! Cieszę się przeogromnie, to dla mnie wielkie wyróżnienie i niezła gratka dla miłośniczki mody :) Cieszę się tym bardziej, że dalej brnę w kierunku 'moda', Zaczęłam studia na kulturoznawstwie, gdzie na drugim roku będą organizowane staże w magazynach o modzie dla specjalności moda w kulturze.

W miniony poniedziałek pojechałam do Warszawy odebrać, a może bardziej zrealizować, nagrodę, która przecież statyczna nie była. Przy okazji wspaniale się bawiłam :)
Na początku ja i druga laureatka Kasia, spotkałyśmy się w showroomie w centrum Warszawy, gdzie  rozmawiałyśmy ze stylistką Panią Basią, kierowniczką działu mody z dwutygodnika ,,Viva!'' o tym, jaki jest nasz styl, w co lubimy się ubierać i jakie ubrania chciałybyśmy kupić za pulę pieniędzy, którą miałyśmy do dyspozycji. Później oglądałyśmy i przymierzałyśmy ubrania w showroomie, aby jeśli nam się coś spodoba, poszukać tej konkretnej rzeczy w sklepie. Pani fotograf uwieczniła na zdjęciach nasze modowe podboje i relacja z tego wydarzenia ukaże się w którymś (jeszcze nie wiem którym) numerze Flesza i Vivy.

Teraz przechodzę do zdjęć, tak wyglądały zgłoszone stylizacje z jedną, taką samą małą czarną.
Wersja modern:

i classic:

Krótka relacja 

Rozmowy ze stylistką Barbarą Łubko:

Buszowanie w showroomie:

Mała sesja w przymierzanych rzeczach:

W drodze na zakupy:

Po zakupach:

Fajne było to, że mogłyśmy wybrać sobie też coś na pozór nie w naszym stylu... jednym słowem mogłyśmy zaszaleć i odejść od utartych modowych schematów. Przy pomocy stylistki mam odświeżoną szafę na jesień/zimę i z pewnością uniknę pytania ,,Co na siebie włożyć?''. Pani Basia dawała świetne porady, w wielu modowych sprawach się dogadywałyśmy. Poznałam od kuchni pracę stylistki, która jak każda praca wymaga wysiłku, a ponadto dobrego gustu, zmysłu twórczego i...silnych rąk, aby przemieszczać się z sesji na sesję z torbą wypchaną ciuchami i dodatkami.

 Po szaleństwie zakupów, małe zmęczenie wdarło się na nasze szczęśliwe twarze ;)

Miłego weekendu ;*

Relacje z wydarzenia w numerach:

"Viva!"- 22 (462), 23.10.2014 r.

"Flesz" - 21/80/. 20.10.2014 r.