Okrycie, które mam na sobie ciężko zaszufladkować do jednego typu swetra. Można nazwać je ponczem, kardiganem, kimonem albo swetrem nietoperzem.
Bez względu jednak na to, jaką nazwę wybierzemy, z pewnością dłuższy rodzaj swetra jest uniwersalnym elementem garderoby, który możemy nosić:
- do dżinsów,
- do sukienek,
- jako pareo narzucone na kostium kąpielowy.
Aby zachować odpowiednie proporcje powinnyśmy unikać krótszych spodni do kostek lub celowego skracania długich poprzez podwijanie. Ważną sprawą jest też, aby spodnie, które założymy były dopasowane. Przy tak szerokiej górze nie ma potrzeby, aby i nogi wydawały się masywniejsze.
Wszystkie letnie zwiewne sukienki będą dobrze wyglądały w towarzystwie długiego, lekkiego swetra. Kardigan wygląda też fajnie narzucony na górę od stroju i szorty. Taka letnia wersja kardiganu jest nieoceniona - grzeje, gdy powieje chłód, ale też nie zajmuje dużo miejsca w torbie czy plażowym koszyku.
Nietoperzowy sweter potrafi ukryć kilogramy, ale też ich parę dodać bardzo szczupłym dziewczynom.
sweter, naszyjnik-Szachownica, bluzka-sh, spodnie-Mohito, buty-F&F
Ostatnio przeczytałam jedną z
modowych pozycji z mojego książkowego stosu. „Kobiety, które
wstrząsnęły światem mody” autorstwa Bertranda
Meyera'a-Stabley'a. Książka ukazała się w 2014 roku nakładem wydawnictwa REBIS. Autor jest twórcą książki o takiej samej formie, jak powyższa, z tym że nosi tytuł: „Mężczyźni,
którzy wstrząsnęli światem mody”. Autor, będący długoletnim dziennikarzem magazyny "Elle" napisał również książki biograficzne,
m.in. o: księżnej Dianie, Sophii Loren, Marylin Monroe. Pisarz w
swoim dziele, które recenzuję, podobnie jak w innych napisanych przez siebie biografiach, opisuje dwie sfery życia swoich bohaterów: publiczną i prywatną.
Książka zaczyna się trafnym cytatem
- „Projektanci nie umierają tak długo, jak długo ich nazwiska
pozostają markami” (Carven). Nie sposób nie zgodzić się z tym
stwierdzeniem. Nikt nie wątpi w żywotność Chanel, choć zmarła
wiele lat temu. Nikt też nie ma wątpliwości, co do dalszego
trwania twórczego ducha Carven, w rok po jej śmierci. Istnieją osoby, które po śmierci kreatorek nadzorują biznes, które przejęły odpowiedzialne role kontynuatorów dzieła wybitnych postaci ze świata mody. Te osoby nie zapominają we współczesnych kolekcjach o takich „wizytówkach” każdej z projektantek. Ich pierwotne koncepcje wciąż są obecne w dzisiejszym świecie
mody, np. w domu mody Chanel, obecny dyrektor Karl Lagerfeld w projektach nie zapomina o tweedzie i o kostiumach typowych dla Chanel.
Każdy z dwunastu rozdziałów poświęcony jest jednej z
projektantek. Zaczyna się opisem ich życia. Od narodzin, poprzez
środowisko domowe, szkolne, osobowość postaci, perypetie miłosne, początki przygody z modą, motywacje i
bodźce oddziałujące na ich pomysł na szycie, wzloty i upadki zawodowe. Autor opisał charakterystykę tworzonych kreacji (ulubione tendencje kreatorek: indywidualne
cięcia, upodobania tkanin, fasonów, zdobień, form...). Książka napisana jest spójnie, zgrabnie, ciekawie. Taki odbiór zawdzięczam niewątpliwie temu, że autor tylko kilka/kilkanaście zdań poświęca poszczególnym aspektom, przytacza
cytaty samych kreatorek lub wypowiedzi ich znajomych. Szczególnie
bliska, jako osoba wydała mi się Miuccia Prada. W Chanel też
znalazłam odrobinę siebie. Dobrze było przeczytać o Vivienne
Westwood i jej zwrocie modowym pod koniec lat 90. oraz o jej
emocjonalnym podejściu do mody. Intrygującą postacią okazała się
Chanel, bardzo spontaniczna i korzystająca z życia za młodu, a
totalnie zmieniona po wojnie. Ale jej styl pozostał... podczas całej kariery uparcie trzymała się prostoty, buntowała
zdobieniom. Pomimo tego nie była nudną kreatorką, miała pewność tego, co robi i nigdy nie znudził jej się klasyczny strój. Paradoksalnie szła
pod prąd nie bojąc się wypaść nudno w zmieniającej się stale modzie. Każdą z projektantek łączy element buntu,
samozaparcia i pewności siebie. Były to silne kobiety z jasno określonym celem otoczone osobami, które nakierowywały, pomagały odnieść sukces. Warto sięgnąć po „Kobiety, które
wstrząsnęły światem mody”, ponieważ książka jest kopalnią
istotnych informacji o znaczących kobietach w procesie kształtowania
się mody. One nadały początek temu, co nosimy teraz. W modzie
wszystko już było, ale gdzieś to się zaczęło, ktoś stał u
początków wyzwolenia kobiet z ciężkich sukien i niewygodnych
gorsetów. Gdzieś zaczęła się moda na spodnie, na
większą swobodę w ubiorze. Warto dowiedzieć się gdzie.
Książka dostępna jest:
lub tutaj
bardzo ładny wczesnojesienny look! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne jest to ponczo! I piękny naszyjnik. ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ci pasuje :) ale do mojej sylwetki taka długość swetra nie pasuje
OdpowiedzUsuńKochana, pasuje Ci! Do dopasowanych dżinsów i botków na słupku :)
UsuńNaszyjnik mega!! pozdrawiamy ;*
OdpowiedzUsuńNaszyjnik świetny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za post, który zachęcił mnie do lektury :) Piękny ten Twój nietoperz i kolorystyka stylizacji, zielenie, rudości, do których mnie swoim przykłądem przekonujesz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Lumpola
http://alterations-passion.blogspot.com/2016/08/czas-nietoperzy.html
Dziękuję pięknie! Lektura taka podstawowa jeśli chodzi o największe projektantki, które wniosły coś wartościowego do mody, jeszcze raz polecam :)
UsuńJa uwielbiam otulić się takim ciepłym, długim swetrem w ponure dni, popijając herbatkę... myślę, że w każdej szafie powinien znaleźć się taki chociaż jeden!
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz :) A naszyjnik wygląda w połączeniu ze sweterkiem przepięknie
www.xavilove.com
Masz rację :) dziękuję!
Usuńświetnie ;)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik najabardziej mi sie spobobał, choc i outfit nie ma nic do zarzucenia :*
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Bardzo ładnie wyglądasz a stylizacja naprawdę świetna! Nietoperzowe nakrycie naprawdę extra!
OdpowiedzUsuńDla mnie to "wdzianko" to ponczo :D
OdpowiedzUsuńA że ja wszystkie poncza kocham - a im bardziej one oryginalne i niespotykane tym mocniej - to niesamowicie mi się to Twoje giezło podoba!
Poncza dla mnie nie są praktyczne, bo nie mają "otworów" na ręce, na mnie się nigdy nie chcą trzymać i ograniczają ruchy :P Natomiast wiem jak Tobie w nich ładnie! Zawsze potrafisz je świetnie "okiełznać" w zestawach :)
UsuńPrzepiękne wdzianko :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeautiful!
OdpowiedzUsuńhttp://fridaynightstyle.com/
fajny ootd :-)
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić książkę?
OdpowiedzUsuńDostępna jest w empiku lub w księgarniach internetowych, np. naukowa.pl, dobre-ksiazki.pl, poczytaj.pl. Tutaj podane jest gdzie jeszcze książka jest dostępna: http://www.ceneo.pl/30013912
UsuńPozdrawiam :)
Ooo <3 dzięki :)
UsuńOoo <3 dzięki :)
Usuńsuper, lubię takie narzutki :) zawsze ubieram je do dobrze dopasowanych spodni :)
OdpowiedzUsuńSweterek bardzo ciekawy:) sama mam taki tylko, że czarny...Na pewno przeczytam kiedyś tą książkę...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowny look, kojarzy mi się już jesień.
OdpowiedzUsuń---------------------------
http://fashionelja.pl
fajna stylizacja
OdpowiedzUsuńZapraszam do MNIE
prosta stylizacja ale ten kardigan sprawia, że całość jest bardzo ciekawa :) a książkę muszę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńkolejny świetny post, piękna jesteś:)
OdpowiedzUsuń+ nowa notka wleciała na mojego bloga,każdy komentarz mnie motywuje!:) W A Y N V blog
Bardzo podoba mi się ta stylizacja. Sama bym się tak ubrała.
OdpowiedzUsuńLubię czasem zakładać tego typu narzutki :)
OdpowiedzUsuńthis outfit is gorgeous. you look so pretty! :)
OdpowiedzUsuńxoxo,
Winn | ♥
winscribbles.blogspot.com | Instagram
Fantastycznie wyglądasz w tym połączeniu <3 O tak, zdecydowanie zaczyna się czas na dłuższe swetry, ale to super bo niektóre połączenia nawet ze spódnicą wyglądają nieziemsko :) Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
Ze spódnicą jeszcze nie próbowałam, ale myślę, że jakaś ołówkowa albo rozkloszowana (podobnie jak zwiewne sukienki) będzie wyglądała faktycznie bardzo fajnie! :)
UsuńPozdrawiam :*
Piekny klimat :)
OdpowiedzUsuńSuper post.Narzutka cudna a zdjęcia piekne :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż sachmey.blogspot.com
Nie lubię połączenie takie jakby brązu (?) z zielonym, czy niebieskim..
OdpowiedzUsuńNatomiast masz świetną figurę, której przeogromnie zazdroszczę!
Zaciekawiła mnie ta książka, chyba ją kupię.
http://x-lauraxx.blogspot.com/
piękna jest ta narzutka!:)
OdpowiedzUsuńSandicious
Jaka chudzinka! Świetna narzutka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Mogłabym Cię prosić o kliknięcie w linki u mnie w najnowszym poście, będę bardzo wdzięczna :)
świetnie wyglądasz w tej stylizacji, a narzutka rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście TUTAJ, dzięki <3
Narzutka cudowna, świetna stylizacja, a książkę od jakiegoś czasu chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog :))
zapraszam do mnie http://sazanaa.blogspot.com/ ;)
Świetny sweterek :)
OdpowiedzUsuńJuż widzę tę pozycję w swoich zbiorach. :)
OdpowiedzUsuńCo do zestawu ze zdjęć - wciąż podziwiam Twoją zdolność dobierania koloru! :)
Piękne to ponczo, a w dodatku idealne na takie chłodne lato jak w tym roku.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz!:)
Uwielbiam takie narzutki !:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta stylizacja :) ..a książkę z przyjemnością przeczytam :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę, ale jakoś nie porwała mnie na tyle, żebym chciała do niej wracać.
OdpowiedzUsuńTwoja stylizacja bardzo mi się podoba, lubię takie nietoperze :)